Reklama

Najpierw ktoś ukradł samochód, potem go porzucił

W poniedziałek (3 kwietnia) przed południem Straż Miejska otrzymała zgłoszenie o zaparkowanym pojeździe na przystanku przy ul. Płaskowickiej.

Strażnicy miejscy patrolowali akurat dzielnicę, gdy wpłynęło do nich nietypowe zgłoszenie. Chodziło o samochodzie osobowym, zaparkowanym na przystanku ul. Płaskowickiej. Funkcjonariusze, którzy podjęli interwencję, zastali na miejscu pojazd marki toyota yaris cross. Obok nie było nawet trójkąta ostrzegawczego, a światła awaryjne były wyłączone. 

W pewnym momencie, strażnicy miejscy dokładniej przyjrzeli się wnętrzu auta. Zauważyli kable zwisające pod kolumną kierownicy, a także plastikowe elementy deski rozdzielczej na tylnej kanapie. To wskazywało na to, iż uszkodzenia mogły powstać podczas kradzieży samochodu. Mundurowi nie mylili się. Wezwali na miejsce policję, która potwierdziła przypuszczenia strażników. Toyotę skradziono pod koniec marca bieżącego roku. 

Źródło: Straż Miejska w Warszawie

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo iursynow.pl




Reklama
Wróć do