
W sercu Ursynowa, przy ulicy Łączyny, jeszcze niedawno stał zabytkowy dwór z przełomu XVIII i XIX wieku. Dziś po tej historycznej budowli pozostały jedynie fundamenty. Choć jego zniknięcie przeszłoby niezauważone dla wielu, lokalny radny Paweł Lenarczyk, od lat walczący o zachowanie dworu, zauważył jego nagłą rozbiórkę. To właśnie jego interwencja przyciągnęła uwagę służb konserwatorskich, które obecnie badają, czy rozbiórka została przeprowadzona zgodnie z prawem.
Dwór przy Łączyny był nie tylko cennym zabytkiem architektonicznym, ale także ważnym elementem lokalnej historii. Powstały na przełomie XVIII i XIX wieku, był świadkiem licznych przemian, jakie zachodziły w regionie. Niegdyś otoczony pięknym parkiem z rzeźbami, które dziś są jedynie wspomnieniem, stanowił serce dawnej wsi Wyczółki, której właścicielem była zasłużona rodzina Skarbków. To właśnie oni, jak wiadomo, byli właścicielami również Żelazowej Woli – miejsca narodzin Fryderyka Chopina. Co ciekawe, chrzestnym kompozytora był Fryderyk Skarbek, członek rodziny, która przez wieki odgrywała kluczową rolę w historii regionu.
Po zakończeniu drugiej wojny światowej, majątek został znacjonalizowany dekretem Bieruta, a dopiero w latach 90. XX wieku spadkobiercy odzyskali swoje utracone dobra. Dworek wpisany do rejestru zabytków od 1965 roku, od tego momentu stał się przedmiotem wielu dyskusji dotyczących jego przyszłości.
Od początku XXI wieku dwór popadał w ruinę, co wielokrotnie było zgłaszane do służb konserwatorskich. W 2009 roku stołeczny konserwator zabytków rozpoczął kontrolę obiektu, a w 2012 roku wydano nakaz jego remontu. Niestety, właściciel dworu złożył odwołanie, które opóźniło rozpoczęcie prac. W 2014 roku wydano kolejne zalecenie dotyczące remontu, jednak i to nie przyniosło oczekiwanych rezultatów. Ostatecznie w 2017 roku miasto było gotowe przejąć rolę inwestora zastępczego i przeprowadzić prace remontowe na własny koszt, obciążając później właściciela. Niestety, zmiana przepisów spowodowała, że kompetencje zostały przeniesione na Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, co zmusiło urzędników do rozpoczęcia procedur od nowa.
Mimo wieloletnich starań i planów uratowania budynku, dwór został rozebrany. Michał Krasucki, stołeczny konserwator zabytków, podkreśla, że sytuacja jest skandaliczna. Gdyby nie opóźnienia i biurokratyczne przeszkody, dziś moglibyśmy cieszyć się odrestaurowanym dworkiem, który czekałby na nowego właściciela lub kolejne prace renowacyjne.
Zabytkowy dwór z Ursynowa padł ofiarą biurokratycznych zawirowań i sprzecznych decyzji administracyjnych. W 2022 roku Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków (MWKZ) wydał pozwolenie na rekonstrukcję dworu, obejmującą rozbiórkę i jego odtworzenie. Tymczasem już dwa lata później wydał nakaz zabezpieczenia budynku w jego obecnej formie.
Obecny konserwator zabytków, Marcin Dawidowicz, również ma wątpliwości co do przebiegu działań wokół dworu. Z akt sprawy wynika, że inwestor otrzymał dotację na wykonanie dokumentacji technicznej, jednak mimo to przez lata nie podjęto żadnych realnych prac remontowych. Jak wskazuje Dawidowicz, zakres wydanych pozwoleń budzi niepokój, ponieważ formalnie nie ma możliwości rozbiórki obiektu wpisanego do rejestru zabytków bez jego wykreślenia z tego rejestru. Taka decyzja może być podjęta jedynie przez ministra kultury.
Choć dwór został rozebrany, sprawa nie jest jeszcze zakończona. Służby konserwatorskie, które przeprowadziły oględziny na miejscu, zgłosiły obawy, że rozbiórka mogła zostać przeprowadzona niezgodnie z decyzją. Nie było nadzoru konserwatorskiego, ani selekcji materiałów, które mogłyby zostać wykorzystane przy rekonstrukcji obiektu. Konserwatorzy zamierzają wstrzymać dalsze prace, a także sprawdzić, czy istnieje możliwość przywrócenia dworu do stanu pierwotnego.
Również ursynowscy radni, w tym Paweł Lenarczyk, włączyli się w obronę zabytku. Radny zapowiedział, że teren, na którym stał dwór, zostanie objęty ochroną konserwatorską w ramach nowego planu zagospodarowania przestrzennego, a sam budynek zostanie szczegółowo odbudowany.
Historia dworu na Łączyny jest symbolicznym przykładem walki o zachowanie dziedzictwa kulturowego w dzisiejszych czasach. Choć procedury administracyjne i biurokracja mogą utrudniać ratowanie zabytków, to nie oznacza, że walka jest przegrana. Zniknięcie dworku wzbudziło ogromne emocje i pytania, czy polskie prawo faktycznie chroni nasze dziedzictwo.
Czy dwór zostanie odbudowany? Czas pokaże, jednak jedno jest pewne – Ursynów stracił cenny kawałek swojej historii, a mieszkańcy muszą czekać na dalsze działania konserwatorskie, które być może przywrócą dawną świetność tego miejsca.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie