
Od jakiegoś czasu mieszkańcy Ursynowa narzekają na...nieodebrane śmieci. Nic dziwnego, bo można odnieść wrażenie, że dzielnica faktycznie w nich tonie.
Pojawił się problem i to poważny; a wszystko przez to, iż od 1 lipca z Ursynowa odpady odbiera nowy operator - miejska spółka MPO. Zastąpiła ona konsorcjum firm PreZero oraz Remondis. Jak się okazuje, ta zmiana choć początkowo prawie niezauważona, wychodzi na wielki minus. Dlaczego?
Z kontenerów na ursynowskich osiedlach zaczęły wręcz wylewać się nieodebrane śmieci. W sprawie wypowiadają się zarówno mieszkańcy, jak i radni. Piotr Skubiszewski potwierdził, iż problem dotyczy przede wszystkim rejonu Natolina i Imielina. Nie wywożone są głównie frakcje papieru, metali i tworzyw sztucznych. Altany śmietnikowe są tak przepełnione, że dookoła roznosi się aż nieprzyjemny zapach.
W rozmowie z TVP Warszawa nowy operator stwierdził, że "stara się, jak może, ale nie ma dostępu do wszystkich altan". W związku z tym następują próby kontaktu z zarządcami obiektów czy administratorami, lecz nie zawsze są one skuteczne. Mieszkańcom takie wyjaśnienia jednak nie wystarczają.
Co dalej?
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Wszyscy zawsze wiedzieli, że pisowcy to OSZOŁOMY, BO ZAWSZE DEKLAROWALI CIĄGOTY AUTORYTARNE, powołując się na wszelkie świętości, aż się ich żal robiło, dlatego często nie dopuszczano myśli, że te oszołomy to CHCIWE OSZOŁOMY, zwłaszcza, że byli z dala od władzy. Wystarczyło dać im szansę, dopuścić trochę poczucia bezkarności, prawda wyszła na jaw, te chciwe oszołomy to BEZCZELNE CHCIWE OSZOŁOMY.