Reklama

List otwarty do Piotra Skubiszewskiego, ursynowskiego działacza politycznego

Wspólnie weźmy odpowiedzialność za bezpieczeństwo  i wygodę mieszkańców ul. Polaka

Szanowny Panie Piotrze,

Zwracam się do Pana w interesie publicznym. I w interesie publicznym namawiam do zakończenia wojny z bazarkiem Na Dołku. Rozumiem, że taką wojnę trudno ot tak przerwać, ale przecież jest ku temu okazja. A raczej nie okazja, lecz konieczność. Mieszkańcom rejonu ul. Polaka może grozić ewentualna budowa potężnych bloków. Ich spokój legnie wtedy w gruzach. Realnym, codziennym zagrożeniem dla nich jest także to, że na pętli autobusowej przy ul. Polaka bandyci biją ludzi. Tak nie może być.

Zdaję sobie sprawę z tego, że ma Pan inne zdanie na temat przyszłości bazarku Na Dołku. Uważa Pan, że można go przenieść gdzie indziej niż w rejon pętli przy Polaka. Wielokrotnie sygnalizowałem także Panu, że wskazywane publicznie inne lokalizacje nie są realne lub nie są możliwe z obiektywnych powodów, a tymczasowa lokalizacja bazarku, na czas budowy obwodnicy, w rejonie ul. Polaka oznacza dwa razy mniej pawilonów, dwa razy więcej miejsc parkingowych i odsunięcie się od budynków mieszkalnych właśnie w miejsce obecnej pętli. Bazarek nie zagrozi ani wygodzie, ani bezpieczeństwu okolicznych mieszkańców. Wielu z nich jest zresztą naszymi stałymi klientami. Mamy przed sobą inne zagrożenia. Piszę mamy, bo co dwóch, to nie jeden.

Panie Piotrze, dosłownie na dniach wystąpiłem do komendanta Straży Miejskiej z prośbą o objęcie stałym nadzorem rejonu pętli przy ul. Polaka. Media coraz częściej donoszą, że mają tam miejsce groźne wydarzenia – pijane grupy zaczepiają przechodniów, libacje trwają od rana do późnej nocy. Ludzie czują się zagrożeni. Do tego jeszcze dochodzi sytuacja, którą Panu już wcześniej sygnalizowałem. W okolicy, o której piszę, przygotowywany plan zagospodarowania w obecnej wersji przewiduje możliwość budowy wielkich bloków. Zniszczą zieleń, zaburzą spokój i zasłonią widok już istniejącym. Oby tak się nie stało, ale niedawno właśnie w tej sprawie odbyło się spotkanie zaniepokojonych członków spółdzielni. Bo pierwsza wielka budowa może stać się za chwilę faktem. Pan, jako były szef komisji architektury, orientuje się w tym temacie dużo lepiej niż ja, dlatego proszę, aby Pan włączył się do działania.

Zapraszam do kontaktu, jestem otwarty na rozmowę i wspólne pomysły. Zdecydowałem się temu listowi nadać charakter otwarty, by na przekór naszemu narodowemu malkontenctwu i pesymizmowi udowodnić, że tam, gdzie pojawia się wspólna sprawa, mury muszą zniknąć. Chcę wyraźnie zadeklarować troskę o codzienną wygodę naszych przyszłych sąsiadów z ul. Polaka. Będę czuł się zaszczycony, jeśli pójdzie Pan tą samą drogą. Wiem, że próbuje Pan namówić mieszkańców tego rejonu, by spotkali się z Panem na pobliskim skrzyżowaniu. Apeluje Pan do nich, by porozmawiali o zagrożeniach i podjęli jakieś decyzje. Panie Piotrze, każdy człowiek już dawno podjął decyzję, że nie godzi się na to, by napadali na niego bandyci! Tu nie ma dylematu. Decyzję powinien podjąć Pan, my obaj. O szybkim działaniu na rzecz bezpieczeństwa innych! Reprezentuje Pan lokalne stowarzyszenie, a nie telewizyjne studio otwarte, które wzmacnia jedynie emocje ludzi. Jeśli stanie Pan po stronie mieszkańców, to będą Pana szanować. Tak po prostu. Czekam na kontakt. Działajmy.

Z poważaniem

Piotr Karczewski, prezes Stowarzyszenia Kupców i radny Dzielnicy Ursynów

Fot. Facebook

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo iursynow.pl




Reklama
Wróć do