
W nocy ulicami Ursynowa, samochodem uciekał mężczyzna, podejrzewany o dokonanie kradzieży z włamaniem. Pościg był dramatyczny.
Policjantów z Komendy Rejonowej Policji II skierowano w nocy na parking ursynowskiego marketu budowlanego. Osoba zgłaszająca poinformowała, że kierowca ciemnej osobówki włamał się do budynku. Kiedy funkcjonariusze dotarli na miejsce, zauważyli odjeżdżającą Skodę. Zdecydowali, że zatrzymają złodzieja do kontroli za pomocą sygnałów dźwiękowych i świetlnych; ten zignorował jednak jasny przekaz. Na tym się nie skończyło, ponieważ 37-latek przyspieszył, ruszając przez ulicę Pileckiego oraz Kazury. W końcu wjechał na parking bez możliwości wyjazdu.
Podejrzany przejechał przez pas zieleni, następnie jadąc chodnikiem uszkadzał zaparkowane w pobliżu pojazdy. Policjanci zaczęli ścigać delikwenta pieszo, przez wzgląd na ograniczone możliwości poruszania się radiowozem. Gdy dobiegli do pojazdu w okolicach Kazury 20, kierowca skręcił, starając się ich potrącić. Jeden z funkcjonariuszy oddał strzał ostrzegawczy z zachowaniem odpowiednich procedur i w bezpieczną stronę. To nie przekonało jednak uciekiniera do poddania się, zrobił to dopiero kolejny okrzyk oraz strzał.
37-latka obezwładniono i zatrzymano. W Skodzie ujawniono karton z saszetkami cukru, sześć butli z gazem, suszarkę do rąk, czternaście płynów do spryskiwaczy, bębnowy przedłużacz, aluminiową drabinę, a także kilka innych przedmiotów. Aresztowanemu postawiono już zarzuty; za kratkami może spędzić nawet dziesięć lat. Zastosowano wobec niego także policyjny dozór.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie