
Miał być wspaniały jak co roku, wyszedł fatalnie jak nigdy wcześniej. O tegorocznym Ursynowskim Jarmarku Świątecznym chyba długo będzie głośno.
Nie można ukryć faktu, że do wielkiej klapy głównie przyczyniła się pogoda. To silne podmuchy wiatru porwały namioty i połamały ich konstrukcję. Konstrukcję, trzeba otwarcie przyznać, tandetną. W tym roku władze dzielnicy przeznaczyły na organizację jarmarku dużo mniejszą kwotę niż w ubiegłych latach. W miniony weekend zamiast drewnianych i solidnych budek pojawiły się namioty, które są w dyspozycji urzędu. W ten sposób władze dzielnicy chciały zaoszczędzić pieniądze, bo wynajęcie jednej budki to koszt ok. 1000 złotych. Namioty były za darmo.
Całą sytuację skomentował na Facebooku Piotr Guział, były burmistrz Ursynowa: Jestem zażenowany poziomem przedsięwzięć organizowanych przez obecnego burmistrza Ursynowa. Pozwoliłem sobie osobiście lub ze współpracownikami na odwiedzenie głównych imprez Ursynowa w 2015 r. Poziomem nie mogą się równać do standardów wyznaczonych w ubiegłej kadencji. Nie da się ukryć, że to bardzo marna kontynuacja. Wręcz w niektórych przypadkach, jak choćby tegorocznego Jarmarku Świątecznego to po prostu obciach. Ursynów z lidera w organizacji przedsięwzięć kulturalnych zaczyna grać ogony. Przepraszam mieszkańców za to, bo płacąc najwyższe podatki w Warszawie, zasłużyli na najlepszą jakość.
Nie wiadomo jeszcze czy jarmark powróci na plac przy Parku Jana Pawła II, tak jak wcześniej planowano. Decyzja ma zapaść w najbliższych dniach. Czy dzielnica przegra z pogodą? Prognozy nie zapowiadają się najlepiej…
Fot. Twitter/Ireneusz Bil
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie