
W minioną niedzielę stowarzyszenie Inicjatywa Mieszkańców Ursynowa (IMU) zorganizowała po raz kolejny spacer po śladzie przyszłej Południowej Obwodnicy Warszawy (POW). Ponieważ pogoda dopisała, mieszkańcy tłumnie stawili się, aby poznać więcej szczegółów niedawno rozpoczętej inwestycji, która już niebawem zupełnie zmieni krajobraz Ursynowa. Podczas dwugodzinnej przechadzki udało się rozwiać wiele wątpliwości oraz pokazać na żywo miejsca, które już niebawem zamienią się w plac budowy.
Spacer rozpoczął się na skwerze u zbiegu ul. Rosoła i Filipiny Płaskowickiej, nieopodal planowanego węzła Ursynów-Wschód oraz wylotu z tunelu w stronę Wilanowa. Prowadzący wycieczkę inż. Piotr Janowski z IMU opowiedział zebranym krótką historię inwestycji, która jak się okazało była planowana już od kilkudziesięciu lat. Jak można się było dowiedzieć, na wspominanym węźle obwodnicy nie będzie się dało wjechać do tunelu - możliwe będzie wjechanie na POW wyłącznie w kierunku Wawra i Lublina. Również zjazd będzie możliwy tylko z tego kierunku, natomiast po wyjechaniu z tunelu opuścić obwodnicę będzie można dopiero na ul. Przyczółkowej.
Mieszkańcy już od początku wyrażali obawy, pytając m.in. o hałas w trakcie budowy, wspominając przy tym czasy budowy metra. W sukurs prowadzącemu przyszli zaproszeni goście: Mariusz Popławski z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, Jolanta Stawiarska z firmy Egis sprawującej nadzór inwestorski oraz Mateusz Witczyński, rzecznik firmy Astaldi, wykonawcy inwestycji. Jak tłumaczyli, tunel będzie budowany metodą ścian szczelinowych, czyli zupełnie inną technologią niż tunel metra 30 lat temu, przez co budowa będzie generowała znacznie mniej hałasu.
Pozostając jeszcze w okolicach węzła wschodniego mieszkańcy dowiedzieli się, że ulica Filipiny Płaskowickiej zostanie przedłużona do Wilanowa, gdzie wpadnie w ul. Branickiego, stając się tym samym nowym połączeniem dwóch dzielnic. Nie będzie za to możliwe przecięcie jej ul. Nowoursynowską, ponieważ w tym miejscu nie będzie już skrzyżowania. Wątpliwości zebranych wzbudził brak przejścia dla pieszych ze względu na spory dystans od skrzyżowania z ul. Rosoła. „Mieszkańcy powinni naciskać na Miasto, aby wybudowało tu kładkę” - powiedział Piotr Janowski z IMU, deklarując wsparcie organizacji dla tych nacisków. Wspomniał także, że podpisy w tej sprawie już są zbierane przez proboszcza parafii przy ul. Kokosowej.
Kolejne kroki spacerowicze skierowali w kierunku zachodnim. W zagajniku przy ul. Lanciego prowadzący pokazał zebranym blok, który będzie położony najbliżej inwestycji.
- Tu jest około 17 metrów odległości. Budowa drugiej linii metra toczyła się znacznie bliżej bloków - powiedział, podkreślając, że nie ma żadnych obaw o wpływ budowy na okoliczne budynki. Przedstawiciel wykonawcy dodał, że opisaną wcześniej technologią ścian szczelinowych były realizowane nawet inwestycje w tzw. ostrej granicy istniejących zabudowań, jak na przykład Hala Koszyki. Jest to zatem technika bardzo bezpieczna oraz nieuciążliwa, powszechnie stosowana na budowach już od kilkunastu lat.
Ostatnim przystankiem na trasie spaceru było skrzyżowanie ul. Filipiny Płaskowickiej z al. Komisji Edukacji Narodowej. To właśnie tutaj rozpoczęły się pierwsze prace oraz utrudnienia dla mieszkańców. Prowadzący podkreślił, że tunel linii metra jest w tym miejscu specjalnie wzmocniony, a zgodnie z umową wykonawca ma zapewnić regularne kursowanie pociągów przez cały okres budowy. Wszelkie niezbędne prace będą wykonywane w trakcie rozkładowych przerw nocnych - czyli godzin, w których metro i tak obecnie nie kursuje. Będzie również zapewniona przejezdność czterech głównych arterii przecinających inwestycję: Rosoła, KEN, Stryjeńskich oraz Pileckiego, dopuszczalne są jedynie krótkotrwałe utrudnienia w ruchu potrzebne na realizację niezbędnych prac. Niestety mniejsze ulice, takie jak Lanciego oraz Braci Wagów zostaną w trakcie budowy odcięte.
Zebrani dopytywali się także o szczegółowy harmonogram prac oraz to, czy całość zostanie zamknięta jednocześnie, czy też będą zamykane fragmenty placu budowy. W odpowiedzi na to przedstawiciel GDDKiA poinformował, że wciąż nie są wydane jeszcze wszystkie zezwolenia na realizację inwestycji drogowej, a to właśnie te dokumenty określą ostateczny proces budowlany. Dopiero po ich wydaniu będzie można szczegółowo określić, z jakimi utrudnieniami w ruchu będą musieli się liczyć ursynowscy kierowcy. Jak dotąd wiadomo jedynie, że na skrzyżowaniu al. KEN z ul. F. Płaskowickiej nie będzie ronda i nie będzie tam możliwy skręt w lewo - z żadnego kierunku. Wiadomo także, że linia 504 w kierunku centrum będzie jeździła ulicą Lanciego.
Wiele obaw wzbudzały także kwestie ekologii, w szczególności oczyszczania spalin. "Na krańcach tunelu powstaną dwie wyrzutnie spalin o wysokości 15 metrów" - poinformował Mateusz Witczyński z Astaldi i podkreślił, że nigdzie na świecie takie wyrzutnie nie są oczyszczane, bo po prostu nie ma takiej potrzeby. „Na świecie zbudowano kilka instalacji oczyszczających spaliny z tunelu, ale wszystkie są wyłączone. Okazuje się, że stężenie spalin jest tak niskie, że ich oczyszczanie nie ma sensu” - dodał. Prowadzący spacer również podkreślał, że płynny ruch na drodze ekspresowej generuje znacznie mniej spalin niż ciągłe hamowanie i ruszanie w korku.
Choć mógł to być ostatni taki spacer, z racji nadchodzącej budowy, jako Inicjatywa Mieszkańców Ursynowa będziemy na bieżąco informować mieszkańców o kolejnych etapach inwestycji oraz o nadchodzących utrudnieniach. Zachęcamy do odwiedzenia naszej strony: www.imu.waw.pl/POW oraz fanpage na Facebook-u: www.facebook.com/UrsynowskiTunel
Antoni Pomianowski, prezes Zarządu IMU
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie