
Rada Dzielnicy Ursynów we wtorek, 18 kwietnia, rozpatrywała wezwanie Wojewody Mazowieckiego o wygaszenia przez nią mandatu radnego Piotra Karczewskiego. W tej sprawie nie było jednomyślności wśród radnych.
Radny Piotr Karczewski jest prezesem stowarzyszenia kupców handlujących na bazarku na dołku. Stowarzyszenie od lat dzierżawi ten teren, który formalnie był własnością Skarbu Państwa. Pod koniec 2016 r część tego terenu, decyzją Wojewody Mazowieckiego została w końcu roku 2016 skomunalizowana, tzn. przeszła na własność samorządu. Ponieważ ustawa o samorządzie gminnym zabrania radnemu prowadzenia działalności gospodarczej z wykorzystaniem mienia gminy (art. 24f) Wojewoda Mazowiecki wezwał Radę Dzielnicy do wygaszenia mandatu radnego. Według Wojewody radny naruszył jeszcze art. 24e, który zakazuje powoływania się na mandat radnego w związku z prowadzoną działalnością gospodarczą. Emocje związane z tym punktem obrad zaczęły się już przy uchwalaniu porządku obrad. Punkt ten został wniesiony przez radnego Pawła Lenarczyka w imieniu grupy sześciorga radnych. Pomimo postulatu radnego, aby ze względu na obecność wielu zainteresowanych tym punktem mieszkańców umieścić go w porządku jako jeden z pierwszych, przewodnicząca Rady - Teresa Jurczyńska postulat ten zignorowała. Wzbudziło to rozgoryczenie mieszkańców i wielu z nich opuściło salę, gdyż dyskusja na ten temat odbyła się dopiero na godzinę przed północą.
Jako pierwszy swój punkt widzenia przedstawił Piotr Karczewski. Stwierdził, że nie poczuwa się do żadnego naruszenia prawa, a wszelka argumentacja merytoryczna w tej sprawie została udostępniona radnym. Stwierdził, że to nie on, a raczej Wojewoda nie przestrzega ustanowionych procedur.
Tomasz Grochulski
Całkowicie przeciwnego zdania był radny Paweł Lenarczyk. W swoim bardzo długim wystąpieniu powtórzył w skrócie prawne argumenty Wojewody. Większość wystąpienia poświęcił sprawom lokalizacji bazarku przy ul Polaka – lokalizacji postulowanej przez Piotra Karczewskiego, a oprotestowanej przez część okolicznych mieszkańców. Wskazywał również na szereg, według niego, nagannych praktyk, jak kolportowanie w Urzędzie Dzielnicy gazetki „Punkt” wydawanej przez stowarzyszenie kupców. Gazetka ta nie jest zarejestrowana, ale jest wykładana w stojaku w Urzędzie. Kolportowanie tych materiałów w Urzędzie może świadczyć o wykorzystywaniu mandatu radnego do realizacji własnych interesów biznesowych. Zwrócił też uwagę na niesolidność kolportowanych informacji, np. rozbieżności pomiędzy planami, które stowarzyszenie kupców pokazuje mieszkańcom, a oficjalnymi wystąpieniami kupców o wydanie warunków zabudowy. Zarzucił też dezinformację na temat możliwości przeniesienia bazarku na pętlę autobusową.
Kolejne wystąpienia radnych zdominowały wnioski formalne o zakończenie dyskusji i głosowanie uchwały o wygaszeniu mandatu radnego. Coraz bardziej zdenerwowani mieszkańcy nie byli dopuszczani do głosu. Ostatecznie w imieniu założonego w roku 2015 stowarzyszenia „Obrony terenów zielonych pomiędzy ulicami Polaka i KEN” głos zabrała Iwona Wesołowska. W swoim wystąpieniu mówiła o absurdalności i szkodliwości pomysłu przeniesienia bazarku w okolice ul. Polaka. Stwierdziła, iż Piotr Karczewski wielokrotnie oszukiwał mieszkańców i wykorzystuje swój mandat dla realizacji własnych celów biznesowych. Zarzuciła radnemu sprzeniewierzenie się zasadzie działania radnych pro publico bono, a więc popełnienie „moralnego przestępstwa” polegającego na działaniu przeciwko interesom mieszkańców.
Po zakończeniu dyskusji odbyło się głosowanie tajne, w wyniku którego radni nie podjęli uchwały o wygaszeniu mandatu. Wynik głosowania: 7 głosów „za”, 13 „przeciw” i 4 wstrzymujące został skomentowany przez przybyłych przeciwników bazarku słowami „radni popierają korupcję”.
Czy rzeczywiście mieszkańcy ulicy Polaka mają sto procent racji? Pomijając sferę spraw związanych z nową lokalizacją, sposobem podejmowania decyzji i ich skutkami trzeba zaznaczyć, że prawo w tym zakresie nie jest jednoznaczne. Dzielnica nie jest gminą, tylko jednostką pomocniczą, co stwarza możliwość rozlicznych interpretacji prawnych. W ustawie o ustroju Warszawy w art. 8.1 stwierdza się, że do radnych dzielnicy stosuje się przepisy odpowiednio jak do radnych gminy. Czy odpowiednio oznacza, że dla radnych miasta zakazane jest wykorzystywanie mienia komunalnego miasta, a dla radnych dzielnicy mienia dzielnicy? Wojewoda zwracając się o wygaszenie mandatu do Rady Dzielnicy założył, że nie tylko do radnych, ale i do samej Dzielnicy przepisy stosuje się „odpowiednio” chociaż w ustawie o ustroju Warszawy w art. 98a wskazane są jego uprawnienia tylko w odniesieniu do rady Gminy – czyli Rady Warszawy. Oczywiście jeżeli naruszane są prawa w jednostkach pomocniczych miasta, to Wojewoda ma prawo ingerować, ale czy na pewno bezpośrednio wzywać organ jednostki pomocniczej? Czy nie powinien, jak to napisano w ustawie, wzywać pośrednio poprzez organ gminy? Wątpliwości prawne rozstrzygać będą prawdopodobnie sądy, a na razie każda ze stron pokazuje interpretacje prawne wskazujące na ich punkt widzenia. Chciałoby się sparafrazować słynne powiedzenie „sorry, takie mamy prawo”.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie