
Przy skrzyżowaniu ul. Belgradzkiej z ul. Raabego długie lata stał opuszczony pawilon. Został rozebrany, powstanie tam 11-piętrowy blok.
Firma Marvipol zajmie się budową jedenastopiętrowego bloku przy skrzyżowaniu ul. Belgradzkiej z ul. Raabego na Ursynowie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, iż deweloper nie zaplanował miejsc parkingowych. Ci mieszkańcy, którzy mają samochody, będą zmuszeni do pozostawiania ich między innymi po drugiej stronie ulicy (przy Belgradzkiej 14). Tam w hali garażu istnieją 83 miejsca parkingowe.
Gazeta Wyborcza poinformowała o tym, że rozporządzenie ministra infrastruktury ws. warunków technicznych, nie precyzuje liczby miejsc postojowych w powstającym budynku. Z tego powodu wyżej wspomniana spółka również żadnego nie stworzyła...
Wychodzi więc na to, że ratusz zgodził się na inwestycję, która pod tym względem będzie odbiegała od standardu. Ale dlaczego? Urzędnicy wyjaśnili, że "nowa inwestycja powstaje w bliskim sąsiedztwem stacji metra. I powołują się na europejskie trendy."
Karolina Gałecka, rzeczniczka prasowa stołecznego ratusza wypowiedziała się w tej sprawie na łamach powyższego portalu:
Uznaliśmy, że można dopuścić takie rozwiązanie właśnie na Ursynowie, zwłaszcza że planowana inwestycja znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie stacji Metra Natolin oraz kilku przystanków autobusowych. Rozumiemy niepokój mieszkańców, bo nie wszyscy korzystają z metra czy dojeżdżają do pracy na rowerze. Ale dochodzimy do granic przepustowości naszego miasta. Samochody przestają się mieścić i na ulicach, i w parkingach podziemnych.
Opinie są podzielone. Jeden z radnych Prawa i Sprawiedliwości apeluje do prezydenta m.st. Warszawy o reakcję, tymczasem burmistrz Ursynowa Robert Kempa zgadza się z koncepcją.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Rozumiem, że jednocześnie kupujący takie mieszkanie podpiszą dożywotnią deklarację że będą korzystały wyłącznie z komunikacji publicznej i nigdy nie nabędą pojazdu, a przynajmniej nie będą go parkować w odległości min 3 km od lokalizacji mieszkania. Inaczej te osoby będą zabierac miejsca parkingowe sąsiadom na osiedlu. Współczuję Wam
Wreszcie doczekaliśmy się jakiegoś normalnego myślenia po 20 latach XXI wieku. Przecież w wielkim mieście koło stacji metra można w końcu wybudować blok bez parkingu! Są przecież tysiące innych mieszkań na rynku z miejscami parkingowymi. Nie rozumiem tu oburzenia, ironicznego tonu czy wyrazów współczucia kogoś kto wcześniej skomentował ten artykuł..