
Od lat warszawscy pasażerowie metra narzekają na śliskie listwy prowadzące, które w deszczowe lub zimowe dni zmieniają się w prawdziwe pułapki. Chociaż miasto rozpoczęło wymianę tych metalowych elementów na nowe, bezpieczniejsze żłobienia posadzkowe, mieszkańcy Ursynowa wciąż czekają na zmiany na swoich stacjach. Czy Ursynów, który jako pierwszy zwrócił uwagę na problem, wreszcie doczeka się modernizacji?
Metalowe listwy prowadzące dla niewidomych, montowane na pierwszej linii warszawskiego metra, już od początku budziły kontrowersje. Choć ich celem była pomoc osobom z niepełnosprawnościami, okazały się niebezpieczne dla wszystkich pasażerów. Wystarczy odrobina deszczu lub śniegu, aby stały się śliskie i zwiększyły ryzyko upadków.
Przykładem tragicznych konsekwencji był wypadek z 2017 roku na stacji Natolin, gdzie pasażerka poślizgnęła się na listwach i doznała poważnego urazu głowy. Podobne incydenty stały się na tyle powszechne, że ZTM przez lata odbierał skargi i żądania wprowadzenia zmian.
Na przestrzeni lat mieszkańcy Ursynowa oraz lokalni radni wielokrotnie apelowali do Zarządu Transportu Miejskiego o wymianę listew. W odpowiedzi ZTM zasłaniał się przepisami, które w momencie instalacji listew nie wskazywały na ich niezgodność z normami. Pierwsze testy ryflowanych, metalowych listew na stacjach Kabaty i Imielin przeprowadzono w 2018 roku, ale ich efekty nie spełniły oczekiwań pasażerów.
Jak zauważył radny Maciej Antosiuk, decyzje ZTM w tej sprawie były wynikiem wyboru najtańszego rozwiązania, które nie rozwiązało problemu, a wręcz go pogłębiło. Śliskie listwy często odpadały od posadzki, a ich użytkowanie stwarzało nowe zagrożenia.
Przełom nastąpił dopiero w 2024 roku, kiedy ZTM ogłosił przetarg na wymianę listew na pierwszej linii metra. Nowe rozwiązanie wzorowane jest na praktykach stosowanych na drugiej linii – zamiast listew, wprowadza się żłobienia w płytach posadzkowych. To trwałe, bezpieczne i bardziej estetyczne rozwiązanie.
W 2024 roku wymieniono już listwy na stacjach takich jak Pole Mokotowskie, Politechnika, Służew czy Plac Wilsona. Ursynów jednak, mimo swoich wcześniejszych apeli, wciąż czeka na podobne modernizacje.
Według ZTM priorytetem były stacje przesiadkowe oraz te o największym natężeniu ruchu pasażerskiego. Decyzja ta spotkała się z krytyką działaczy społecznych i mieszkańców Ursynowa. Jak zauważył radny Antosiuk, stacje w tej dzielnicy są szczególnie narażone na problemy ze śliskimi listwami, ponieważ nie posiadają zadaszeń. W okresie zimowym i podczas opadów deszczu śnieg oraz woda gromadzą się na posadzce, co dodatkowo zwiększa ryzyko poślizgnięć.
Działacze społeczni, jak Jeremi Czarnecki z Lewicy, podkreślają absurdalność wcześniejszych decyzji ZTM, które przez lata ignorowały głosy pasażerów. W ich opinii ZTM obawiał się przyznać do błędu, co wydłużyło czas wprowadzenia koniecznych zmian.
ZTM zapowiedział, że wymiana listew na ursynowskich stacjach metra zostanie uwzględniona w budżecie na 2025 rok. Na liście modernizacji znajdują się stacje Natolin, Wierzbno oraz Centrum. Prace mają być realizowane sukcesywnie, a ich koszt zostanie rozłożony na kilka lat.
Według rzecznika ZTM Tomasza Kunerta, decyzja o wprowadzeniu żłobień posadzkowych na wszystkich stacjach pierwszej linii metra jest już przesądzona. Nowe prowadnice, montowane w betonowych płytach, nie tylko eliminują problem śliskości, ale też są bardziej trwałe.
Problem śliskich listew na stacjach metra w Warszawie pokazuje, jak ważne jest uwzględnianie opinii pasażerów w projektowaniu infrastruktury publicznej. Choć modernizacja trwa, a zmiany na Ursynowie są planowane, mieszkańcy muszą uzbroić się w cierpliwość. Miejmy nadzieję, że prace modernizacyjne zakończą się jak najszybciej, a stacje metra na Ursynowie staną się równie bezpieczne jak te na drugiej linii.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie