Reklama

Czy miliony dla Ursynowa przepadną?

Niedawno burmistrz Ursynowa pochwalił się „pokaźnym zastrzykiem finansowym” dla dzielnicy. Dodatkowe 7,5 miliona złotych miało zostać przeznaczone na inwestycje w najbliższym czasie, w szczególności w placówkach oświatowych. Niestety środki te są zagrożone przez zachowanie przewodniczącej Rady Dzielnicy, Teresy Jurczyńskiej-Owczarek, która od ponad miesiąca nie zwołuje sesji Rady. Czy przez to niezrozumiałe zachowanie ursynowskie szkoły stracą szanse na bardzo potrzebne remonty i modernizacje?

Budżet Ursynowa jest tak naprawdę wydzieloną częścią budżetu całego miasta. Oznacza to więc, że od skuteczności współpracy z władzami Warszawy zależą zdolności inwestycyjne dzielnicy. W ostatnim czasie Zarządowi Dzielnicy udało się wstępnie pozyskać od miasta prawie 7 500 000 zł. Te pieniądze mają zostać przeznaczone między innymi na  termomodernizację „Kamyka” (Liceum LXX przy Dembowskiego), remont w przedszkolu nr 385 przy ul. ZWM 10, stworzenie nowych miejsc w przedszkolach, czy też rozbudowę Szkół Podstawowych nr 310 oraz 319. Ponadto w ramach tych środków miał zostać wyposażony Dom Tradycji Ursynowa przy ul. Kajakowej, w tej kwocie zawierało się także dodatkowe 400 000 zł na remonty dróg.

Niestety pozyskanie tych środków stoi obecnie pod znakiem zapytania. Zarząd Dzielnicy podjął już stosowne decyzje, ale teraz muszą one zostać zatwierdzone przez Radę Dzielnicy. Następnie trafiają one do Rady Warszawy, która podejmuje ostateczną decyzję. W praktyce jest to jednak formalność, bo uzgodnione przez urzędników środki, zaakceptowane przez władze dzielnicy, są niejako „z automatu” aprobowane przez radnych miasta. Niemniej, aby tak się stało, Rada Warszawy musi otrzymać niezbędne uchwały ze stosownym wyprzedzeniem. I tu właśnie pojawia się kłopot.

Choć Rada Warszawy nie jest związana decyzjami dzielnicowymi, uzyskanie opinii Rady Dzielnicy co do planowanych zmian budżetowych jest niezbędnym wymogiem formalnym.  Planowo sesja rady, na której miały zostać podjęte stosowne uchwały, miała się odbyć 23 maja. Niestety nie odbyła się, ponieważ nie została zwołana przez przewodniczącą. Co gorsza, nie podała ona nawet żadnego innego terminu, w którym sesja mogłaby się odbyć. Rada Warszawy decyzje budżetowe będzie podejmowała w połowie czerwca, a gdy dodamy do tego fakt, że dokumenty trzeba przygotować odpowiednio wcześniej, a sesję zwołać na 7 dni przed, czasu zostaje naprawdę niewiele.

Brak stosownych uchwał spowoduje prawdopodobnie, że środki te zostaną przyznane innym dzielnicom. Wielu burmistrzów czeka na dodatkowe pieniądze inwestycyjne, więc jeżeli na Ursynowie będzie trwał chaos organizacyjny, to z pewnością będzie to wykorzystane jako argument przeciwko przyznaniu naszej dzielnicy tej kwoty. Tym bardziej niezrozumiałe jest działanie przewodniczącej rady, która jako radna ślubowała przecież wypełniać swoje obowiązki, mając na względzie dobro dzielnicy i jej mieszkańców. Zmarnowanie szansy na remonty i modernizację szkół z dobrem mieszkańców raczej niewiele ma wspólnego.

Co ciekawe, już od ponad miesiąca trwa przerwa poprzedniej sesji, która została przerwana... minutę po jej rozpoczęciu, bez podania żadnego terminu wznowienia. Takie zachowanie wzbudza poważne wątpliwości prawne, w podobnej sytuacji na Białołęce NSA uznał, że przewodniczący Rady nie jest uprawniony do przerywania sesji bezterminowo. Z tego względu radny Piotr Wajszczuk (Inicjatywa Mieszkańców Ursynowa) zaapelował w ubiegłym tygodniu do przewodniczącej o jak najszybsze wznowienie przerwanej sesji. Po jej dokończeniu możliwe będzie także zwołanie kolejnej sesji, na której radni będą mogli przyjąć wspomniane zmiany budżetowe, a mieszkańcy będą mogli się cieszyć z nowych inwestycji.

Motywy działania przewodniczącej Teresy Jurczyńskiej-Owczarek pozostają zagadką. Przerywając sesję 19 kwietnia nie podała ona żadnego konkretnego powodu, podobnie też nie poinformowała radnych o przyczynie niezwołania sesji na 23 maja.  Pozostaje mieć nadzieję, że apel radnego Piotra Wajszczuka poskutkuje i radni zdążą podjąć odpowiednie decyzje póki nie będzie za późno. W przeciwnym razie mieszkańcy Ursynowa będą mogli się obejść smakiem nie wiedząc nawet dlaczego.

Antoni Pomianowski, prezes Inicjatywy Mieszkańców Ursynowa

Od redaktora:

Z bardzo dużą dozą prawdopodobieństwa pieniądze na ursynowskie inwestycje, o których napisał Antoni Pomianowski, nie przepadną. Trudno bowiem przypuszczać, żeby Rada Warszawy, w której większość ma PO oraz Prezydent Warszawy z PO byli przeciwni uchwale Zarządu Dzielnicy, na którego czele stoi burmistrz z PO.

Kompetencje uchwalania budżetu miasta oraz jego załączników dzielnicowych należą do Rady Warszawy. Wszelkie zmiany w budżecie  również. Do kompetencji rad dzielnic należy uchwalanie opinii o projektach Rady Warszawy, aczkolwiek opinie dzielnic nie są wiążące. Wystąpienie Rady Warszawy do rady dzielnicy o opinię jest obowiązkowe.  Rada miasta  może podjąć uchwałę z opinią czy bez wg swojego uznania. Rada Warszawy może uchwalić środki dla dzielnicy także z inicjatywy Prezydenta Warszawy. Taka inicjatywa może pochodzić ze starań zarządu dzielnicy, szczególnie wówczas gdy rada dzielnicy nie rozpatruje uchwały zarządu.

Dlaczego przewodnicząca nie zwołuje sesji? Przypominam, że 18 kwietnia tuż przed zamknięciem obrad Rady Dzielnicy Ursynów, około godz. 24.00 radny Michał Matejka z PO złożył wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji dla uzupełnienia składu Zarządu Dzielnicy. Przewodnicząca zwołała sesję na godzinę dziewiątą rano. Było kworum. Przewodnicząca otworzyła sesję i natychmiast ogłosiła przerwę. Łatwo się domyśleć, że w ten sposób zablokowała wybór Antoniego Pomianowskiego na zastępcę burmistrza.

Andrzej Rogiński

Fot. Wikipedia

 

 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo iursynow.pl




Reklama
Wróć do