
Nowe osiedla mieszkaniowe na Ursynowie, jak te planowane na terenie dawnego Tesco, przyciągają wielu zainteresowanych. Ale czy życie w tej dzielnicy wciąż będzie tak wygodne, gdy brakuje sklepów, miejsc rozrywki i podstawowych usług? Mieszkańcy obawiają się, że Ursynów staje się "sypialnią Warszawy" – atrakcyjnym miejscem do mieszkania, lecz coraz mniej przystosowanym do codziennego życia.
Na Ursynowie, zwłaszcza w rejonie Kabat, obserwujemy intensywną ekspansję nowych inwestycji deweloperskich. Tereny, które jeszcze kilka lat temu były zarezerwowane dla sklepów czy rozrywek, jak dawne Tesco, teraz przekształcane są w osiedla mieszkaniowe. Przykładem może być najnowsza inwestycja na Kabatach, gdzie deweloper złożył wniosek o budowę nowych bloków na miejscu byłego hipermarketu. Choć takie inwestycje mogą przyciągać nowych mieszkańców, którzy poszukują nowoczesnych mieszkań w atrakcyjnej lokalizacji, to coraz częściej pojawiają się obawy, że dzielnica rozwija się jednostronnie – kosztem infrastruktury handlowej i rozrywkowej.
Zamknięcie Tesco na Kabatach, a także likwidacja Multikina, które stanowiło ważny punkt na mapie Ursynowa, to przykłady, które pokazują, że deweloperzy skupiają się głównie na budowie mieszkań, zapominając o zapewnieniu odpowiednich udogodnień dla mieszkańców. Nowe osiedla wyrastają szybko, ale w ślad za nimi nie idą inwestycje w lokalne sklepy, punkty usługowe, restauracje, czy miejsca rozrywki. Dzielnica, która kiedyś oferowała zróżnicowane możliwości spędzania wolnego czasu, staje się coraz bardziej „sypialnią” Warszawy – miejscem, gdzie ludzie mieszkają, ale nie mają zbyt wielu możliwości aktywnego życia na co dzień.
Brak odpowiedniej infrastruktury w nowych inwestycjach to problem, który dotyka zarówno obecnych, jak i przyszłych mieszkańców. Deweloperzy, chcąc maksymalnie wykorzystać przestrzeń, często pomijają projektowanie osiedli z myślą o sklepach, punktach usługowych czy terenach rekreacyjnych. O ile bloki i mieszkania sprzedają się szybko, o tyle z perspektywy mieszkańców problemem staje się brak codziennych udogodnień. Mieszkańcy Ursynowa już teraz zwracają uwagę na coraz mniejszą liczbę miejsc do spędzania wolnego czasu – nie tylko kin czy restauracji, ale również zwykłych sklepów spożywczych.
Taka polityka urbanistyczna może prowadzić do pogorszenia jakości życia w dzielnicy. Owszem, nowoczesne osiedla są atrakcyjne dla młodych rodzin i osób poszukujących mieszkań, ale bez dostępnej infrastruktury mogą one okazać się mniej funkcjonalne. Lokalne sklepy, tereny zielone, miejsca rozrywki – to wszystko wpływa na komfort życia, a ich brak może zniechęcać zarówno obecnych mieszkańców, jak i nowych lokatorów. Ursynów ma potencjał, by być dzielnicą nie tylko do zamieszkania, ale również do aktywnego życia, jednak wymaga to bardziej zrównoważonego podejścia ze strony deweloperów i władz lokalnych.
Mieszkańcy często podnoszą głos w tej sprawie, apelując o większą dbałość o planowanie przestrzenne, które łączyłoby potrzeby mieszkaniowe z funkcjonalną infrastrukturą. Przykładem może być powstanie osiedla na Kabatach po dawnym Tesco – mieszkańcy obawiają się, że bez odpowiednich inwestycji w sklepy i rozrywkę, dzielnica stanie się wyłącznie miejscem do spania, zmuszając do wyjazdów do innych dzielnic, by skorzystać z podstawowych udogodnień.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie