
Mieszkańcy Ursynowa, a zwłaszcza kobiety, ponownie doświadczają strachu i niepokoju po tym, jak 40-letni mężczyzna, oskarżony o stalking i inne niepokojące zachowania, opuścił tymczasowy areszt. Pomimo licznych zgłoszeń i relacji pokrzywdzonych, mężczyzna znów zaczepia kobiety w rejonie stacji metra Natolin i w okolicach alei KEN. Policja apeluje o natychmiastowe zgłaszanie wszelkich incydentów.
Decyzja o wypuszczeniu mężczyzny na wolność zapadła w Sądzie Okręgowym w Warszawie, który uchylił tymczasowy areszt. Władze sądowe uznały, że nie ma podstaw do dalszego stosowania środka zapobiegawczego. Jednocześnie prokuratura wnioskuje o zastosowanie środka zabezpieczającego w postaci leczenia psychiatrycznego, co mogłoby ograniczyć działania mężczyzny. Sprawa w tej kwestii jest jednak nadal w toku.
Problemy z mężczyzną zaczęły się w grudniu 2023 roku, gdy w rejonie stacji metra Natolin pojawiły się pierwsze zgłoszenia dotyczące jego zachowania. Relacje świadków są przerażające:
W maju 2024 roku, po licznych zgłoszeniach, mężczyzna trafił do aresztu tymczasowego. Niestety, decyzja sądu o jego wypuszczeniu ponownie wystawiła mieszkanki Ursynowa na zagrożenie.
Kobiety, które miały kontakt z mężczyzną, nie kryją przerażenia:
Policja podkreśla, że każdy przypadek należy zgłaszać, aby umożliwić szybkie działanie i eskalację sprawy. Równocześnie apeluje o zachowanie szczególnej ostrożności, zwłaszcza w miejscach, gdzie stalker był widziany.
Eksperci doradzają, jak minimalizować ryzyko w takich sytuacjach:
Decyzja sądu o uchyleniu aresztu wywołała falę krytyki i pytań o skuteczność działań wymiaru sprawiedliwości. Dopóki mężczyzna nie trafi na leczenie psychiatryczne lub ponownie do aresztu, kobiety muszą polegać na swojej ostrożności i wsparciu policji.
Sprawa budzi szerokie zainteresowanie mediów i mieszkańców Ursynowa. Oczekiwane są kolejne kroki ze strony prokuratury i policji. Miejmy nadzieję, że działania organów ścigania przywrócą poczucie bezpieczeństwa w tej części Warszawy.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie