
Ursynowscy radni poszli za głosem mieszkańców i wyrazili zdecydowany sprzeciw wobec planów budowy dużej galerii handlowej na Kabatach.
Chodzi o pomysł Tesco, by w sąsiedztwie stacji metra Kabaty, w miejsce dotychczasowej blaszanej hali hipermarketu, wybudować dużą galerię. Kilkukondygnacyjny budynek o powierzchni ok. 60 tys. m kw. tylko nieznacznie ustępowałby Galerii Mokotów (62,5 tys. m kw.), co oznaczałoby znaczną zmianę w krajobrazie tej części Ursynowa. Pomysł budowy handlowego molocha wraca po kilku latach. W marcu br. inwestor złożył w Urzędzie m.st. Warszawy raport o oddziaływaniu budowy na środowisko, co jest krokiem w kierunku uzyskania wszelkich zgód niezbędnych do rozpoczęcia realizacji inwestycji.
Plany inwestora chcą pokrzyżować ursynowscy radni. W miniony wtorek, 18 kwietnia br., Rada Dzielnicy Ursynów wystąpiła do władz miasta z wnioskiem o podjęcie prac nad zmianą miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla terenu, gdzie miałaby powstać galeria. Radni chcieliby obniżyć współczynnik zabudowy wspomnianego obszaru do wskaźnika 0,5 (z 1,5 obecnie), a także zwiększyć do 25 proc. współczynnik powierzchni biologicznie czynnej. Jednocześnie plan miałby wprowadzać wymóg parkowania pojazdów dostarczających towary do galerii wyłącznie na parkingu podziemnym. Również pod ziemią miałby się odbywać odbiór odpadów z budynku. W praktyce wprowadzenie do planu miejscowego takich zapisów obniżyłoby atrakcyjność terenu dla inwestora, który nie mógłby postawić w tym miejscu tak dużej galerii handlowej, jak planuje.
Radni podkreślają, że Kabaty nie są gotowe na inwestycję o rozmiarach przewidzianych przez Tesco. – Ursynowskie ulice są przystosowane do obsługi lokalnego ruchu, a nie dużej galerii handlowej przyciągającej kierowców z innych dzielnic oraz ościennych gmin, jak Piaseczno czy Konstancin-Jeziorna – argumentował podczas sesji Rady Dzielnicy Krystian Malesa z rządzącej Ursynowem Platformy Obywatelskiej. – Budowa skutkowałaby diametralną zmianą układu architektoniczno-przestrzennego Kabat. Obecna zabudowa jest dość niska, nie zasłania widoku na Las Kabacki z al. Komisji Edukacji Narodowej, dzięki czemu funkcjonuje swoista oś widokowa na ten rezerwat. Potężna bryła budynku galerii popsułaby charakter miejscowej zabudowy i zniszczyłaby kameralny charakter Kabat – dodał Malesa.
W czasie dyskusji radni zwracali uwagę, że inne duże warszawskie galerie – Mokotów, Arkadia czy Blue City – nie są położone w bezpośrednim sąsiedztwie osiedli mieszkalnych. Tymczasem tak byłoby na Kabatach, gdyby Tesco zrealizowało swoje zamierzenia.
Inicjatywę zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego popierają mieszkańcy. – Ursynów nie potrzebuje tak dużej galerii. Inwestycja obciążyłaby ulice dodatkowym ruchem samochodowym. Dość powiedzieć, że projektowany parking przy galerii obejmowałby 1,6 tys. miejsc. Galeria generowałaby hałas i zanieczyszczenia powietrza. Konsekwencją jej budowy byłby również spadek wartości mieszkań w sąsiedztwie galerii. Ponadto lokalny handel nie wytrzymałby takiej konkurencji – punktowała Agnieszka Marianowcz-Szczygieł, mieszkanka Ursynowa. – Pogorszenie jakości życia tysięcy sąsiadów galerii będzie nieuniknione.
Inna mieszkanka, Teresa Binek, wskazywała, że budowa galerii zupełnie nie wpisuje się w plany rozwoju Kabat. – Mówi się, że ma powstać tu szkoła podstawowa. Jej budowanie w okolicach dużej galerii nie miałoby jednak sensu, bo tak duże centrum handlowe niesie zagrożenia dla dzieci, choćby związane ze zwiększonym natężeniem ruchu samochodowego i narkotykami.
Teraz wniosek Rady Dzielnicy Ursynów trafi do Rady Warszawy, która podejmie decyzję, czy rozpocząć procedurę zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Jeśli decyzja będzie pozytywna, cały proces zajmie kilka lat. Dlatego też Kamil Orzeł, ursynowski radny ze stowarzyszenia Projekt Ursynów podkreśla, iż działania mające zablokować opisywaną inwestycję powinny być wielopłaszczyznowe.
– Biuro Ochrony Środowiska w warszawskim magistracie ma szereg zastrzeżeń do złożonego przez Tesco raportu o oddziaływaniu na środowisko planowanej inwestycji, więc autorzy zostali wezwani do złożenia wyjaśnień. Urzędnicy powinni wnikliwie badać dokumentację. Być może w planie inwestora są słabe punkty, które uniemożliwią budowę, zanim dojdzie do ewentualnych zmian w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego – powiedział radny Kamil Orzeł.
Piotr Pieńkosz
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie