
W sercu dzisiejszego Ursynowa, gdzie spokojne alejki parku Przy Bażantarni wypełniają śmiech dzieci i szum drzew, niegdyś rozegrała się scena niczym z dramatu historycznego. Tu, na uboczu XIX-wiecznej Warszawy, dwóch wybitnych artystów — Wojciech Kossak i Julian Fałat — stanęło naprzeciw siebie w pojedynku na pistolety, którego stawką była duma i... „Napoleon nad Berezyną”.
Prace nad monumentalną panoramą z 1894 roku — wspólnym dziełem obydwu malarzy — przyniosły sukces, ale i rozpalony konflikt. Gdy w grudniowy poranek 1900 roku Kossak unosił pistolet w stronę Fałata, historia polskiego malarstwa mogła potoczyć się w zupełnie innym kierunku. Na szczęście nie padł żaden śmiertelny strzał, a zamiast tragicznego końca, wydarzenie stało się symbolem gorących emocji, które kształtowały dzieje sztuki.
Dziś, w miejscu pojedynku, stoją niezwykłe rzeźby Tomasza Górnickiego. „Kulogłowi” — dwie wąsate, monumentalne głowy — przypominają, że namiętności artystyczne nie zawsze kończą się na płótnie. To nie tylko hołd dla krewkich artystów, ale też subtelna przestroga, by twardogłowie ustępowało miejsca dialogowi.
Spacerując wśród tej nietypowej instalacji, warto zastanowić się, jak cienka granica dzieli artystyczny geniusz od nieprzejednanej ambicji. Bo może gdyby Fałat jednak strzelił... dziś nie mielibyśmy ani „Berezyny”, ani tej fascynującej opowieści.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie