
Internet obiegła informacja o niespełna 3-letnim chłopcu, który maszerował po Ursynowie w samych skarpetkach. Do zdarzenia doszło 15 stycznia.
Według wstępnych ustaleń dziecko wyszło z przedszkola „Owieczka Asia”, przeszło około 200 metrów i znalazło się na skrzyżowaniu ulic Rosoła i Wąwozowej. Tam zobaczyła go mieszkanka Kabat, zabrała ze sobą, okryła kocem, a po rozmowie ze swoją matką uznała, że chłopiec musiał wyjść z przedszkola. Zaprowadziła więc go do pobliskiej placówki i zapytała, czy w przedszkolu nie brakuje jakiegoś dziecka. Władze przedszkola zaprzeczyły, jednak, gdy pokazała chłopca, przedszkolanka potwierdziła, że to ich podopieczny. Oburzona kobieta zabrała dziecko i postanowiła poinformować o całym zdarzeniu policję.
Inną wersję wydarzeń przedstawiają pracownicy przedszkola. Według nich nieupoważniona kobieta zabrała dziecko na ręce i pomimo sprzeciwu wybiegła z przedszkola.
Ojciec chłopca jest przekonany, że to przedszkole nie dopilnowało jego dziecka. Rodzice natychmiast wypisali swojego synka z placówki.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Co to za przedszkole które nie potrafi zapewnić dziecku opieki. Sama pracuję jako wychowawca i u nas drzwi zawsze otwiera i zamyka personel przedszkola, każdorazowo...