
Wypadki drogowe to wciąż jedna z głównych przyczyn zagrożeń w przestrzeni miejskiej. Gdy w piątek 11 kwietnia na skrzyżowaniu ulic Roentgena i Pileckiego doszło do poważnego zderzenia dwóch pojazdów – w tym auta przewozu osób – pytanie o bezpieczeństwo tego rejonu powraca ze zdwojoną siłą. Czy można było uniknąć tego zdarzenia? A przede wszystkim – co można zrobić, by takie sytuacje nie miały miejsca w przyszłości?
Około godziny 15:00 11 kwietnia samochód marki BMW uderzył w bok toyoty świadczącej usługi przewozowe. Siła zderzenia była tak duża, że pojazd został zepchnięty na słup latarni, który z kolei przewrócił się na sygnalizator świetlny. Dwie osoby trafiły do szpitala. Na miejscu działały wszystkie służby ratunkowe, a ruch został częściowo zablokowany.
Choć nie figuruje na oficjalnej liście warszawskich „czarnych punktów” drogowych, to mieszkańcy Ursynowa już wcześniej wskazywali na niebezpieczny charakter tego skrzyżowania. Wysokie natężenie ruchu, częste zmiany pasów i ograniczona widoczność to tylko niektóre z czynników ryzyka.
Oddzielonych pasów do skrętu, które redukowałyby ryzyko kolizji bocznych.
Nowoczesnych sygnalizatorów z odliczaniem czasu, zwiększających przewidywalność.
Lepszej widoczności – szczególnie od strony ul. Roentgena, gdzie pojazdy często wjeżdżają dynamicznie.
Monitoringów miejskich, które działałyby odstraszająco i rejestrowały wykroczenia.
Zgodnie z danymi Instytutu Transportu Samochodowego, skrzyżowania z ograniczoną widocznością i dynamicznym ruchem bocznym to miejsca o szczególnie wysokim potencjale kolizyjnym. Eksperci zaznaczają, że poprawa bezpieczeństwa to wypadkowa działań inżynieryjnych, edukacyjnych i egzekucyjnych.
Wypadek z 11 kwietnia to wyraźny sygnał, że skrzyżowanie Roentgena i Pileckiego wymaga pilnych działań modernizacyjnych. Mieszkańcy Ursynowa oczekują nie tylko reakcji doraźnych, ale trwałych i skutecznych rozwiązań infrastrukturalnych. Czas na realne zmiany, zanim dojdzie do kolejnej tragedii.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie