Reklama

Był bliski śmierci. Wszystko działo się na stacji Kabaty

Wczoraj wczesnym wieczorem na peronie metra, na stacji Kabaty, służby ochrony znalazły leżącego mężczyznę. Myśleli, że jest pijany.

Dochodziła godzina 19.00, gdy strażnicy miejscy otrzymali zgłoszenie o nietrzeźwej osobie leżącej na peronie metra, na stacji Kabaty. Podjęto interwencję. Chwilę później funkcjonariusze byli na miejscu. Leżącego mężczyznę wskazali pracownicy służby ochrony metra.

Gdy strażnicy miejscy podeszli do leżącego, stwierdzili, że nie może złapać oddechu, a jego ręce i twarz sinieją. Błyskawicznie zorientowali się, że w tej sytuacji liczą się dosłownie sekundy. Kiedy jeden z funkcjonariuszy wzywał karetkę pogotowia, drugi w tym czasie sprawdził, czy mężczyzna czymś się nie zakrztusił i udrożnił jego drogi oddechowe.

Do akcji ratunkowej włączył się przypadkowo przechodzący mężczyzna, który podał się za lekarza. Stwierdził, że leżący człowiek jest w stanie krytycznym. Strażnicy polecili pracownikom ochrony metra, by natychmiast przynieśli defibrylator. W tym momencie mężczyzna przestał oddychać.

Po użyciu defibrylatora jeden ze strażników natychmiast rozpoczął masaż serca. Towarzyszący mu lekarz wykonywał sztuczne oddychanie. Strażnicy prowadzili resuscytację na zmianę – aż do przyjazdu karetki. Ratownicy przywrócili funkcje życiowe mężczyzny. Po zaintubowaniu został przewieziony do szpitala. Uratowany młody człowiek ma 25 lat.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo iursynow.pl




Reklama
Wróć do