Reklama

Zaginione dziewczynki z Końskiego Jaru – tajemnica rzeźb, które zniknęły bez śladu

13/04/2025 13:17

Wprowadzenie

W samym sercu Ursynowa, na Końskim Jarze, przed laty stały trzy urocze rzeźby – „Trzy dziewczynki”, które stały się symbolicznym obrazem dzieciństwa lat 70. XX wieku. Dziś nie pozostał po nich nawet ślad. Zostało tylko wspomnienie. Co się z nimi stało? Dlaczego zniknęły? I jak wyglądał plener rzeźbiarski, dzięki któremu na Ursynowie pojawiły się dziesiątki charakterystycznych rzeźb?


Plener rzeźbiarski 1977 – sztuka na budującym się Ursynowie

Sztuka w czasach betonu

W 1977 roku, gdy Ursynów Północny dopiero się budował, zorganizowano niezwykły plener rzeźbiarski. Pomysłodawcą i koordynatorem wydarzenia był Ryszard Stryjecki, artysta rzeźbiarz. Celem wydarzenia było nie tylko upiększenie powstającego osiedla, ale także wprowadzenie sztuki w przestrzeń codzienną mieszkańców.

W ramach pleneru powstało kilkanaście rzeźb, które z czasem stały się lokalnymi punktami orientacyjnymi – „Jeździec na koniu”, „Paw”, „Zakochani”, „Gołąb”, „Lwy” czy „Herkules walczący z Anteuszem”. Wszystkie te prace wpisywały się w ówczesne założenia estetyczne i funkcjonalne: miały być trwałe, czytelne i dostępne dla każdego.


Trzy dziewczynki z Końskiego Jaru – historia zapomniana

Symbol dzieciństwa i beztroski

Rzeźba „Trzy dziewczynki” stanęła nieopodal Domu Rodzinnego przy Końskim Jarze – dziś to miejsce zajmuje siłownia plenerowa. Wykonane z betonu zbrojonego, filigranowe postaci dziewczynek miały do 180 cm wzrostu i przedstawiały dzieci bawiące się na podwórku – skaczące w klasy, trzymające się za ręce, wirujące w zabawie.

Brutalna dewastacja i zniknięcie

Niestety, te subtelne rzeźby przetrwały zaledwie kilka miesięcy. Jak wspomina Ryszard Stryjecki, rzeźby zostały zdewastowane przez wandali, a następnie usunięte. Co się z nimi stało? Czy zostały zniszczone całkowicie, czy może gdzieś przechowywane? Tego nigdy nie ustalono.


Dlaczego „Trzy dziewczynki” zniknęły?

Brak dokumentacji i ochrona sztuki

Jednym z problemów, który przyczynił się do zapomnienia o wielu rzeźbach z tamtego okresu, był brak systemowej dokumentacji i ochrony. Większość prac nie miała nawet tabliczek z nazwiskami autorów. Rzeźby powstawały w szybkim tempie, często bez większej kontroli konserwatorskiej, a w czasach PRL sztuka uliczna nie była priorytetem dla władz lokalnych.

Inne zaginione dzieła

Oprócz dziewczynek z Końskiego Jaru, z przestrzeni Ursynowa zniknęły także inne rzeźby, jak np. jedna z prac przy Wiolinowej. Część z nich została zdemontowana w ramach rewitalizacji, inne padły ofiarą zaniedbań, a jeszcze inne zniszczono celowo.


Nowe życie dawnych rzeźb – renowacja i pamięć

Budżet obywatelski ratuje dziedzictwo

W 2018 roku, dzięki zaangażowaniu mieszkańców i projektowi zgłoszonemu do budżetu obywatelskiego, przeprowadzono renowację kilku najważniejszych rzeźb:

  • „Gołąb” z Końskiego Jaru – dziś w nowej odsłonie,

  • „Herkules walczący z Anteuszem” przy Koncertowej,

  • „Lwy” przy szkole na ul. Puszczyka.

Dzięki tym działaniom powróciła świadomość, że rzeźby z czasów PRL są częścią tożsamości Ursynowa, a ich zniknięcie to realna strata kulturowa.


Czy „Trzy dziewczynki” jeszcze kiedyś wrócą?

Dziś, po rzeźbie „Trzy dziewczynki”, nie zostały ani zdjęcia, ani dokładne opisy. Jej obecność przetrwała jedynie w ustnych przekazach i wspomnieniach mieszkańców. Czy warto byłoby stworzyć jej replikę? A może to szansa na nową interpretację artystyczną?


Podsumowanie

Historia „Trzech dziewczynek z Końskiego Jaru” to coś więcej niż lokalna ciekawostka. To przypomnienie o tym, jak ważna jest sztuka w przestrzeni publicznej, jak łatwo możemy coś utracić – i jak trudno to potem odzyskać. Być może warto dziś pomyśleć o tym, jak zabezpieczyć inne dzieła, które wciąż stoją na Ursynowie, zanim one również znikną bez śladu.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo iursynow.pl




Reklama
Wróć do