
Hasło: 'Idę do Ojca' Dzień szósty - 10 sierpnia (sobota) Temat dnia: To jest ciało moje Ewangelia (J 12, 24-26)
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli ziarno pszenicy, wpadłszy w ziemię, nie obumrze, zostanie samo jedno, ale jeśli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. Kto zaś chciałby Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec».
Podczas szóstego dnia naszego pielgrzymowania możemy z pewnością stwierdzić, że jesteśmy już bliżej niż dalej do naszego celu – Jasnej Góry. Nie poddajemy się i kroczymy małymi krokami naprzód. Przez pierwsze pięć dni przypomnieliśmy sobie, że Pan Bóg jest zawsze z nami i czuwa nad nami w każdej chwili naszego życia. Poznaliśmy również nasze grzechy i zrozumieliśmy, że łaska Boża jest koniecznie potrzebna do zbawienia. Następnie uświadomiliśmy sobie, jaką moc posiada Słowo Boże i że wszystko, co słyszymy w Ewangelii, ma znaczenie – Bóg chce, abyśmy coś z tym słowem zrobili. Przypomnieliśmy sobie również, że musimy żyć nie dla siebie, ale dla Jezusa, widząc Go w innych osobach. Wczoraj przypomnieliśmy sobie, jak często zapominamy o podziękowaniu nawet za te najtrudniejsze rzeczy, albo czy w ogóle potrafimy dziękować za te zwyczajne, które znamy. Wszystko dzieje się według planu Bożego i wszystko, co nas spotyka, jest Jego wolą – Jego plany są najlepsze.
Dzisiaj skupiamy się na modlitwie eucharystycznej, która odwzorowuje Ostatnią Wieczerzę – to moment, w którym Jezus mówi apostołom, że zostanie wydany, zabity, ale zmartwychwstanie po trzech dniach. W tym momencie Jezus ustanowił Eucharystię, mówiąc słowa, które ciągle słyszymy podczas Mszy Świętej: „To jest ciało moje, które za was będzie wydane” oraz „To jest kielich krwi mojej, nowego i wiecznego przymierza, która za was i za wielu będzie wylany na odpuszczenie grzechów. To czyńcie na moją pamiątkę”.
Eucharystia jest zaniedbywana przez wielu ludzi. A przecież to jest moment, kiedy łączymy się z Chrystusem. Nikt nie może przyjść do Ojca inaczej, tylko przez Jezusa, bo On jest drogą, która prowadzi nas, prawdą i życiem, które wiecznie trwa. Dlatego Eucharystia jest bardzo ważna dla nas – to wielki sakrament, do którego mamy dostęp każdego dnia. Korzystajmy z niego, aby zjednoczyć się z Chrystusem każdego dnia i dążyć do wieczności.
Jak często uczestniczę w Mszy Świętej?
Jak często przyjmuję Komunię Świętą?
Przypomnijmy sobie, kiedy ostatnio czuliśmy duchowy głód – może teraz jest odpowiedni czas, aby pójść na Mszę Świętą.
Z rana wyruszyliśmy z Brzustowa przez Jeleń do Smardzewic, gdzie o godzinie 10:00 odbyła się Msza Święta. Kościół w Smardzewicach, a właściwie sanktuarium Świętej Anny, powstało w latach 1683-1699. Świątynia została konsekrowana w roku 1701. Miejscową parafię prowadzą ojcowie franciszkanie, leżącą już na terenie diecezji radomskiej.
Podczas Mszy Świętej w Smardzewicach można było przystąpić do Krucjaty Wyzwolenia Człowieka, zwaną w skrócie KWC. To jest program promujący abstynencję, zainicjowany przez Sługę Bożego ks. Franciszka Blachnickiego oraz Ruch Światło-Życie. Abstynencja od alkoholu w Krucjacie to osobisty dar podjęty dobrowolnie z powodu miłości i odpowiedzialności za dobro drugiego człowieka.
Niedaleko tego kościoła mieliśmy obiad, po którym wyruszyliśmy do Trzebiatowa, a następnie przez Błogie Szlacheckie dotarliśmy do naszego noclegu w Strzelcach. Dzisiaj przeszliśmy łącznie 28 km.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie