
Kwestia dostępności miejsc parkingowych w Warszawie od lat budzi emocje. Na Ursynowie problem ten staje się coraz bardziej palący, szczególnie w rejonie Imielina. Dzielnica podjęła decyzję o nieprzedłużeniu umowy dzierżawy kolejnego tzw. parkingu społecznego. Teren przy ulicy Benedykta Polaka wkrótce stanie się ogólnodostępny, co spotkało się z niezadowoleniem mieszkańców, którzy do tej pory korzystali z wydzielonych miejsc.
Parkingi społeczne powstały na Ursynowie jeszcze w latach 80. i 90. XX wieku. Były one formą oddolnej inicjatywy mieszkańców, którzy organizowali się, wydzierżawiali teren od miasta, ogrodzili go i stworzyli miejsca postojowe na użytek lokalnej społeczności. Użytkownicy tych miejsc płacili niewielkie, comiesięczne opłaty na utrzymanie parkingu.
Jednak w miarę wzrostu liczby samochodów i coraz większego zapotrzebowania na ogólnodostępne miejsca parkingowe, model ten zaczął budzić kontrowersje. Wiele z tych parkingów znajdowało się na miejskich gruntach, które teoretycznie powinny być dostępne dla wszystkich, a nie tylko dla ograniczonej grupy osób.
W ostatnich latach dzielnica Ursynów stopniowo likwiduje kolejne parkingi społeczne. W 2023 roku zamknięto parking przy ulicy Teligi, a wcześniej zamieniono na tereny zielone zrujnowany parking wzdłuż alei KEN. Teraz przyszła kolej na parking przy ulicy Benedykta Polaka, który funkcjonował przez czterdzieści lat.
Mieszkańcy i część lokalnych radnych protestuje przeciwko takiemu rozwiązaniu, argumentując, że sytuacja parkingowa na Ursynowie jest coraz trudniejsza. Brak miejsc postojowych powoduje, że kierowcy parkują w niedozwolonych miejscach, blokują chodniki i utrudniają ruch pieszym oraz rowerzystom.
Burmistrz Ursynowa, Robert Kempa, broni decyzji dzielnicy, wskazując, że miejskie tereny powinny być dostępne dla wszystkich mieszkańców, a nie tylko dla wąskiej grupy, która miała możliwość wykupienia dostępu do zamkniętych parkingów.
- Wygrodzenie miejsca parkingowego oznacza, że coś, co jest miejskie, staje się dostępne tylko dla określonych osób za pieniądze. To sytuacja, w której trzeba się tłumaczyć z tego, że robi się ogólnodostępne z czegoś, co było dla wybranych - komentuje burmistrz.
Z kolei radny Paweł Lenarczyk z Otwartego Ursynowa podkreśla, że likwidacja tego parkingu może negatywnie wpłynąć na sytuację parkingową w okolicy, szczególnie w kontekście planowanego wprowadzenia strefy płatnego parkowania przy urzędzie dzielnicy. Dodatkowo wskazuje, że bliskość bazarku oraz stacji metra Imielin sprawia, że mieszkańcy mogą stracić możliwość swobodnego parkowania pod własnymi blokami.
- Likwidacja parkingu społecznego spowoduje, że miejsca zostaną zajęte przez osoby traktujące ten teren jako parking „Parkuj i Jedź”, co jeszcze bardziej skomplikuje sytuację - argumentuje radny.
Umowa dzierżawy parkingu przy Polaka obowiązywała do 31 stycznia 2025 roku, ale dzielnica już podjęła decyzję o jej nieprzedłużeniu. Dzierżawca został poproszony o demontaż bram wjazdowych, a teren zostanie przekształcony w otwarty parking dla wszystkich.
Dzielnica liczy, że ta decyzja pozwoli na bardziej sprawiedliwe wykorzystanie przestrzeni miejskiej i ułatwi dostęp do miejsc postojowych większej liczbie mieszkańców. Jednak patrząc na rosnące zapotrzebowanie na miejsca parkingowe i rozwijające się plany dotyczące ograniczania ruchu samochodowego w Warszawie, może się okazać, że to dopiero początek szerszej debaty na temat przyszłości parkowania na Ursynowie.
Czy likwidacja parkingów społecznych rzeczywiście poprawi sytuację mieszkańców, czy wręcz przeciwnie – doprowadzi do jeszcze większego chaosu? Odpowiedzi na to pytanie udzieli czas oraz reakcja kierowców i dzielnicy na nowe realia parkowania.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie