Jak wrócić do formy po latach przerwy? Przewodnik dla mieszkańców Ursynowa 35–60

01/12/2025 13:39

Na Ursynowie mieszka wielu specjalistów pracujących w biurach, w IT, finansach, korporacjach. Praca zdalna, hybrydowa, długie dojazdy, obowiązki rodzinne – to wszystko sprawia, że ruch często schodzi na dalszy plan.
Po 35., 40. czy 50. roku życia coraz więcej osób czuje jednak, że „trzeba coś ze sobą zrobić”: bolą plecy, pojawia się zadyszka przy schodach, sylwetka przestaje przypominać tę sprzed lat.

Jednocześnie prawie każdy, kto chce wrócić do formy po latach przerwy, ma w głowie te same obawy:
– Czy dam radę?
– Czy nie zrobię sobie krzywdy?
– Czy nie jest już za późno?

Dobra wiadomość jest taka, że nie jest za późno – niezależnie od tego, czy masz 35, 45 czy 60 lat.
Ale trzeba to zrobić mądrzej niż 20 lat temu.

Co naprawdę dzieje się z ciałem po latach przerwy?

Ciało nie „rozleniwia się” magicznie. Ono adaptuje się do tego, co robisz najczęściej.
Jeśli dominują długie godziny siedzenia, stres, mało ruchu i brak obciążeń:

  • spada masa i siła mięśniowa,

  • obniża się gęstość mineralna kości,

  • osłabiają się mięśnie stabilizujące ciało,

  • pośladki przestają dobrze pracować,

  • biodra sztywnieją,

  • odcinek piersiowy traci ruchomość,

  • pogarsza się postawa i kontrola ruchu.

To nie jest „definitywne starzenie się”.
To odwracalne zmiany, jeśli dasz organizmowi odpowiedni bodziec: dobrze dobrany ruch, siłę, obciążenie, pracę nad postawą.

To, co działało w wieku 20 lat, niekoniecznie będzie bezpieczne po 40–50

Prowadząc od lat treningi z naszymi podopiecznymi na Ursynowie, widzimy bardzo powtarzalny schemat. Wiele osób próbuje „wrócić” do treningu dokładnie tak, jak ćwiczyło na studiach albo w pierwszej pracy. W głowie jest obraz dawnej formy, a nie aktualnych możliwości organizmu.

Problem w tym, że:

  • to, co działało na Ciebie 20 lat temu, nie musi być dobre teraz,

  • ćwiczenia, które kiedyś wchodziły „z marszu”, dziś mogą przeciążyć stawy, kręgosłup czy barki,

  • organizm inaczej reaguje na brak ruchu, stres, małą ilość snu.

Z punktu widzenia fizjologii:

  • masa mięśniowa zaczyna się obniżać już przy dłuższych okresach braku obciążenia,

  • kondycja spada szybciej, niż większości się wydaje( fizjologiczne spadki są już obserujemy już po około 2 tygodniach bez treningu),

  • układ krążenia, stawy i kręgosłup potrzebują przygotowania, zanim wejdziesz na mocny poziom intensywności.

Czy to oznacza, że już nigdy nie zrobisz tego, co robiłeś w wieku 20 lat?
Nie. Oznacza to, że trzeba do tego dojść etapami, odbudowując fundamenty sprawności zamiast rzucać się na głęboką wodę.

Najczęstszy błąd: ambitny powrót… bez fundamentów

Na treningach bardzo często spotykamy panów po 35., 40. czy 50. roku życia, którzy mówią:
„Kiedyś ćwiczyłem, robiłem to i to, chcę do tego wrócić. Od razu konkretnie”.

Najczęstszy scenariusz błędu wygląda tak:

  • brak przygotowania fundamentów (gibkość, stabilizacja, koordynacja),

  • od razu ciężkie ćwiczenia z dużym obciążeniem,

  • powrót do dawnych schematów („robiłem tak 20 lat temu, to zadziała i teraz”),

  • ciężar ważniejszy niż technika,

  • brak kontroli postawy i pracy pośladków,

  • brak dostosowania planu do pracy siedzącej.

Efekt?
Ból barku, biodra, kolana, lędźwi.
Niektórzy mówią wprost: „Siłownia kojarzy mi się tylko z bólem”.

Mieliśmy podopiecznych, którzy latami unikali siłowni właśnie przez takie doświadczenia. Przyznawali, że za każdym razem, gdy próbowali „wziąć się za siebie”, kończyło się to przeciążeniem, bólem barku, biodra albo pleców.
Dopiero gdy dostali zalecenie, żeby trenować z ekspertem, podejście się zmieniło.

Po odpowiednim przygotowaniu:

  • nauczyli się techniki,

  • zrozumieli, jakie ćwiczenia są dla nich, a jakich na razie unikać,

  • przestali „ścigać się z ciężarem”,

  • zaczęli czuć się lepiej zamiast gorzej po treningu,

  • a siłownia przestała kojarzyć się z bólem – zaczęła z poprawą samopoczucia.

Fundamenty sprawności ważniejsze niż „zajechanie się” na pierwszym treningu

Jeśli mieszkasz na Ursynowie, pracujesz siedząco i chcesz wrócić do formy po latach przerwy, najważniejsze nie jest to, ile zrobisz na pierwszym treningu, tylko jak przygotujesz ciało do kolejnych miesięcy ruchu.

Fundamenty, które trzeba odbudować:

  • gibkość – swobodny, kontrolowany ruch w stawach (biodra, odcinek piersiowy, skokowe),

  • stabilizacja – kontrola miednicy i kręgosłupa przy prostych czynnościach (schylanie, podnoszenie, wykroki),

  • koordynacja – płynne, zsynchronizowane ruchy, bez „szarpania” i kompensacji,

  • siła bazowa – zdolność do podniesienia, przeniesienia, odepchnięcia ciężaru bez bólu i przeciążenia.

Dopiero na takim fundamencie można:

  • bezpiecznie zwiększać obciążenia,

  • wracać do biegania,

  • wykonywać większą objętość treningową,

  • robić ćwiczenia, które pamiętasz z dawnych lat.

Jak mądrze zacząć na Ursynowie – praktyczny scenariusz

Realny, rozsądny plan powrotu do formy może wyglądać tak:

  1. 2 treningi w tygodniu – zamiast rzucać się na 4–5 jednostek.

  2. Na początku nacisk na technikę, postawę i kontrolę ruchu, nie na ciężar.

  3. Stopniowe wprowadzanie obciążeń – najpierw lekkie, potem średnie, dopiero później ambitniejsze.

  4. Monitorowanie reakcji organizmu – jak reagują plecy, stawy, energia, sen.

  5. Korekta planu pod Twoją pracę, obowiązki i regenerację – inaczej wygląda tydzień osoby, która pracuje 8 godzin przy biurku, ma rodzinę i dojeżdża z Ursynowa, niż życie studenta z wolnymi popołudniami.

W praktyce to właśnie spokojna, dobrze przemyślana progresja daje największe efekty – a nie jednorazowy, heroiczny wysiłek.

Rola profesjonalnego trenera personalnego w powrocie do formy

Trening personalny nie polega na tym, że ktoś „męczy Cię godzinę”.
Rolą trenera jest:

  • ocenić Twoją postawę, zakresy ruchu, sposób poruszania się,

  • uwzględnić Twoją historię (kontuzje, praca, stres, sen),

  • dobrać ćwiczenia, które są dla Ciebie korzystne tu i teraz,

  • odłożyć te, które na tym etapie byłyby zbyt ryzykowne,

  • pilnować techniki i postawy,

  • ustalić tempo progresji,

  • dopasować trening do Twojej dyspozycji dnia (są dni, kiedy można mocniej, i dni, kiedy trzeba mądrze odpuścić).

Dla wielu mieszkańców Ursynowa kluczowe jest coś jeszcze:
bliskość miejsca treningu i kameralne warunki – bez tłoku, gapiów i hałasu.

Body Movement – wsparcie dla mieszkańców Ursynowa wracających do formy

Body Movement to trener personalny, którzy prowadzą treningi indywidualne z dorosłymi i młodzieżą w profesjonalnym, kameralnym studiu na Ursynowie

Specjalizujemy się w pracy z osobami:

  • po latach przerwy w aktywności,

  • pracującymi siedząco,

  • po urazach,

  • po 35., 40., 50. roku życia,

  • które chcą wrócić do formy mądrze, a nie „na siłę”.

W zespole są trenerzy po uczelniach sportowych i medycznych, a całość pracy jest koordynowana przez Norberta Kowalika – trenera przygotowania fizycznego z wieloletnim doświadczeniem, byłego szkoleniowca kadry narodowej w boksie olimpijskim i wykładowcę warszawskiej Akademii Wychowania Fizycznego.

Jeśli mieszkasz na Ursynowie, od lat pracujesz przy biurku i czujesz, że czas wrócić do formy – możesz to zrobić bezpiecznie, etapami, z indywidualnym podejściem.
Najważniejszy jest pierwszy krok. Reszta to dobrze zaplanowany proces.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 01/12/2025 14:06

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Wróć do